Jak instrument muzyczny na którym nikt nie gra
Jak motor który nie jeździ
Jak kościół w którym
Zrobili kawiarnie
Dając tomik poezji
Za podstawkę pod piwo
Nie wiem czy dla poety jest coś gorsze
Niż kiedy nie przychodzą wiersze
Lecz są to tylko dramaty pozorne
Bo nic nie jest tym na co wygląda
Dlatego powiem ci jak jest naprawdę
Niewidzialne przejawia się poprzez widzialne
A widzialne znajduje ukojenie
Tam gdzie nic nie może
Już być powiedziane