Oczy zaszły mi morzem
Gdy powieki zamknåłem na wieki
Pochowano mnie w turkusowym
Forte pianie Afrodyty
Zaprzęgniętym w cztery ośmiornice
W orszaku ryb ławice i mgławice
Wyłoniłem się z oceanu świadomości
Przez jakiś czas myślałem
Że jestem bańkå na powierzchni
Tyle mnie dzieli od wody
Teraz powracam
Zen w zenicie