1.
Niedorozwinięta Księżniczka poczuła się samotna
Prawie wszyscy ją opuścili
Została tylko Kali która robiła coś w kuchni
Teraz Kali została jej dziką kochanką
Niedorozwinięta Księżniczka tęskni za swoimi dziećmi
Z którymi los ją rozdzielił
Dzieci porozrzucane są po całym świecie
Niedorozwinięta Księżniczka kiedyś za dużo piła
I za dużo brała narkotyków
Teraz była czysta ale ludzie nie zapominają krzywdy
Żale pielęgnuje się szczególnie do najbliższych
1.a)
Niedorozwinięta Księżniczka weszła do kuchni
Co ty tam kroisz? zapytała Kali
Ta z maczetą siekała coś czerwonego na ogromnej desce
Fascynująco wyglądała z niebieskim nagim ciałem
Kroję cukinię powiedziała Kali z niewinną miną
Ja pierdolę Kali przecież to penisy!
Nie wytrzymała Księżniczka która
Starała się ostatnio mniej przeklinać
Świeżo ucięte skąd ty je przyniosłaś?
O Boże ludzkie ręce
Księżniczka miała mocne nerwy
Ale widok w koszu po prostu ją przeraził
Już poobcinałam palce
Powiedziała Kali tonem usprawiedliwienia
To dlatego się uparłaś pomalować
Kuchnię na czerwono zrozumiała Księżniczka
Zupełnie po niewczasie
Kali mówiła do siebie jak zwykle
W odmiennym stanie świadomości
Nie przerywając roboty:
Tylko prozaiczne czynności
Konkrety same banały
Tylko krojenie i obcinanie
Tęsknię za czymś głębokim
Tęsknię za światem transcendentalnym
2.
Niedorozwinięta Księżniczka poczuła że jest sama
Weszła w samadhi lub nie aż tak głęboko
W stan zbliżony do niego
Weszła w świadomość swojej mocy
Blisko samej siebie
Tutaj panował spokój
Jak dobrze że mam dom
Do którego mogę wrócić
Wystarczy usiąść skoncentrować się na oddechu
Przypomnieć sobie kim jestem
Tutaj są wszyscy nawet
Jeśli o tym nie wiedzą
2.a)
Poczułem na czole delikatne dotknięcie
Coś jak tęczowy pocałunek otworzyłem oczu
Powoli docierało do mnie gdzie jestem
To była Pani Poezja Jaśniejąca
Stała przy mnie
Dzień dobry długo cię nie było
Wracając z medytacji trudno przychodziło mi mówienie
Kali nie chciała mnie wpuścić
Odpowiedziała śpiewnie
Twierdziła że cię nie ma
Kali nic nie mówiła o twojej wizycie
I jak weszłaś?
Wjechałam w końcu po torach świadomości
Prowadzących prosto przez jej oczy
Zaśpiewałam pieśń o niej
Pomyślała że jestem jej odbiciem lustrzanym
I wpuściła mnie przez swoje źrenice
Nie wiem czy ją rozpoznasz..
Dawno już nie słyszałem żeby ktoś tak mówił
Pani Poezjo cieszę się że jesteś
Bo dawno mnie nie było
Powiedziała Poezja wnikając w moje serce
Pozostaję na zawsze
2.b)
Afrodyta przynosi świeże ostrygi i winogrona
Stawia przede mną na stole